Trudności, z którymi stykają się matki niesłyszące w czasie porodu w Polskich placówkach medycznych
Wokół nas żyje wiele osób z niedosłuchem. Przyznajmy szczerze, na co dzień nie zwracamy większej uwagi na to, w jaki sposób radzą sobie podczas codziennych czynności. Jak wielka ilość komunikatów je omija?
Czy kiedykolwiek zastanowiłeś się, co dla kobiety z niedosłuchem oznacza poród? Matce słyszącej ta sytuacja przysparza wiele stresów. Strach, ból, niepewność, wielu ludzi wokół, mnóstwo informacji- „teraz dostanie Pani znieczulenie", „proszę przeć, dziecko jest w drodze"... A co gdyby wszystkie te komunikaty wyciszyć? Spróbuj wyobrazić sobie ten chaos gestów, widok osób, które tylko ruszają wargami, a Ty nic nie słyszysz. Pomyśl, że jest to dla Ciebie sytuacja zupełnie nowa, że bardzo zależy Ci na tym, by wszystko przebiegło pomyślnie. Gdy nie ma obok Ciebie nikogo, kto potrafiłby przekazać Ci wszystkie te polecenia i objaśnienia, jest bardzo ciężko prawda? Czujesz przerażenie? Pod sercem masz nowe życie, a tylko dlatego, że nie słyszysz, coś może pójść nie tak...
Chciałyśmy przybliżyć zwykłym ludziom ten problem. Dotarłyśmy do matki z opisywaną niepełnosprawnością, Darii. Zgodziła się ona opowiedzieć nam o sytuacji porodu. Z racji tego, że nie znamy języka migowego, z pomocą przyszła nam tłumaczka i jednocześnie przyjaciółka matki, Pani Marta.
Daria ma niedosłuch obustronny. Nie nosi aparatów, porozumiewa się głównie językiem migowym. Udaje jej się także odczytywać słowa z ruch warg.
Rola dziewczyny, jako matki nie rozpoczęła się łatwo. Daria nie planowała dziecka. Zaszła w ciąże w wieku 18 lat. Uczyła się wtedy w drugiej klasie szkoły zawodowej. Podczas letniego przedpołudnia zwierzyła się swojej przyjaciółce, że podejrzewa, że jest w ciąży. Ta namówiła ją na zrobienie testu, wynik okazał się pozytywny. Dziewczyna była przerażona. Mogła liczyć na wsparcie Marty, po wstępnym ogromnym szoku, także i matki. Równie wystraszony był ojciec dziecka- kolega z równoległej klasy.
Dziewczynie, jak sama twierdzi, został zapewniony taki sam poziom świadczonych usług, jak w przypadku innych kobiet. Niestety wśród personelu nie było nikogo, kto posługiwałby się językiem migowym. Jedynym udogodnieniem było pozwolenie na obecność matki podczas porodu oraz tłumacza, we własnym zakresie Darii. Komfortem był także poród w sali jednoosobowej.
Nikt nie przeprowadził z dziewczyną wywiadu przed porodem. Nie zapytał, w jakiej pozycji będzie chciała rodzić, czy chce dostać znieczulenie...Kobieta została postawiona przed faktem dokonanym. Położna mówiła, co będzie się działo i co Daria ma robić. Rozmawiała z jej matką, a rodząca starała się rozumieć z ruchu warg. Musiało to wymagać od niej wielkiego skupienia zważywszy na to, w jakiej sytuacji się znajdowała.
Dzięki temu, że Daria miała znajomego tłumacza, nie miała poczucia niedoinformowania podczas porodu. Były osoby, które potrafiły porozumiewać się w sposób dla niej zrozumiały. Jednak co, gdyby dziewczyna nie znała Marty? Gdyby jej mama nie mogła zjawić się w tym dniu w szpitalu? Personel nie gwarantuje rodzącym z niedosłuchem obecności tłumacza. Jedyną opcją jest komunikacja pisemna. Wyobraź sobie, że jesteś w stresującej sytuacji porodu, czekasz na natychmiastową pomoc i uśmierzenie bólu, i musisz czekać, aż ktoś napisze dla Ciebie informację, a potem mimo stresu i chaosu sytuacji ze zrozumieniem ją odczytać..
Czy personel szpitala aby na pewno robi wszystko co w jego mocy, by pomóc rodzącym głuchym kobietom? Czy pośród przepisów prawa jest miejsce na odrobinę empatii i ludzkiego zrozumienia?
Pacjentki oddziału położniczego, w którym przyszedł na świat syn Darii w opinii lekarza położnika mają zapewnioną możliwość skorzystania z obecności tłumacza języka migowego tak w czasie badań lekarskich, jak i podczas porodu. Jest to jednak możliwe na wyraźne życzenie pacjentki. Podczas samego pobytu na oddziale nie ma możliwości skorzystania z pomocy tłumacza.
Z uwagi na fakt, iż lekarze położnicy nie posługują się językiem migowym, w przypadku braku obecności tłumacza ich komunikacja z pacjentką niedosłyszącą jest możliwa w formie pisemnej.
Pacjentki niesłyszące i niedosłyszące rodzące na sali porodowej objęte są taką samą opieką, jak pacjentki bez niedosłuchu. Zapewniają to procedury opieki medycznej nad kobietą ciężarną, rodzącą i położnicą ściśle określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia określającym standardy opieki okołoporodowej.
Z uwagi na małą liczbę osób posługujących się językiem migowym występują nikłe możliwości zawierania umów ze szpitalami przez tłumaczy tego języka na świadczenie usług dla pacjentów niesłyszących i niedosłyszących. Stąd tłumacze języka migowego pomagają pacjentkom z niedosłuchem i niesłyszącym w sytuacji okołoporodowej najczęściej z inicjatywy ich samych pacjentek lub ich rodzin. Powyższa sytuacja ujawnia obszar opieki medycznej wymagający podjęcia działań naprawczych, podnoszących standardy opieki medycznej wobec osób z niepełnosprawnością słuchu.
Daria odczuwała ogromny lęk związany z przyjściem na świat jej pierwszego syna, ale jednocześnie podczas porodu czuła się bezpieczna. Sama mówi, że miała na to wpłw obecność matki.
Dziś Daria może spojrzeć na tę całą sytuację ze spokojem. Jest szczęśliwą żoną Krystiana. Chłopiec, który przychodził na świat podczas opisywanej sytuacji w tym momencie ma 5 lat. Słyszy i rozwija się prawidłowo.
Niedługo Daria będzie rodziła po raz drugi. Jak tym razem będzie wyglądał poród?
Nadesłał:
annaborowiak
|