Rak wątrobowokomórkowy – utajony nowotwór przewodu pokarmowego


Rak wątrobowokomórkowy – utajony nowotwór przewodu pokarmowego
2020-04-21
19 kwietnia obchodzony był jako Światowy Dzień Wątroby, narządu, który pełni wiele bardzo ważnych funkcji w układzie pokarmowym. Jednym z najczęstszych powikłań chorób wątroby jest jej marskość, która może rozwinąć się w raka wątrobokomórkowego (hepatocellular carcinoma, HCC).

Wątroba – narząd kluczowy dla funkcjonowania układu pokarmowego jak i całego organizmu
Wątroba jest nie tylko największym gruczołem w naszym organizmie, ale też swoistym „filtrem”, który oczyszcza krew z toksyn i produktów przemiany materii. Wśród jej kluczowych funkcji wymienia się: detoksykacyjną (usuwanie lub neutralizacja szkodliwych substancji takich jak: trucizny, leki, alkohol); magazynującą (gromadzi i w razie np. infekcji stopniowo uwalnia żelazo, witaminy oraz substancje energetyczne tj. tłuszcze, węglowodany); filtracyjną (przetwarzanie czerwonych krwinek, neutralizacja szkodliwego dla organizmu mocznika)
i odpornościową (neutralizacja szkodliwych dla organizmu drobnoustrojów takich jak np. wirusy, pasożyty). Schorzenia wątroby i upośledzenie jej funkcji prowadzi do wielu niekorzystnych zmian w funkcjonowaniu nie tylko układu pokarmowego, ale i całego organizmu.

 

Rak wątrobowokomórkowy – najtrudniejszy w diagnozie i leczeniu nowotwór przewodu pokarmowego
Rak wątrobowokomórkowy, najpowszechniejszy rak pierwotny wątroby, jest trudnym przeciwnikiem – zarówno dla pacjenta, jak i lekarza. Choroba potrafi długo rozwijać się                      w ukryciu, nie daje objawów na wczesnym etapie, a jeśli już występują, błędnie przypisywane są marskości wątroby, na podłożu której zazwyczaj rozwija się ten nowotwór. Rocznie,
w Polsce na raka wątrobowokomórkowego zapada ponad 1500 pacjentów, a umiera nawet 2000. Choroba 2-krotnie częściej dotyka mężczyzn niż kobiety, co bezpośrednio koreluje
z większym spożywaniem alkoholu wśród tej płci.

- Najczęstszą przyczyną raka wątrobowokomórkowego jest marskość wątroby, będąca zazwyczaj konsekwencją wirusowego zapalenia wątroby typu B czy C oraz uszkodzeniami wątroby spowodowanymi nadmiernym spożywaniem alkoholu. Wśród jego rzadszych przyczyn można wymienić: niealkoholowe stłuszczenie wątroby, hemochromatozę, porfirię, chorobę Wilsona, niedobór alfa-1-antytrypsyny, a także autoimmunologiczne zapalenia wątroby – mówi Renata Zaucha, dr hab. nauk medycznych, prof.  Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, z Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Nowotwór jest trudno zdiagnozować, jego niespecyficzne objawy takie jak: pobolewanie w nadbrzuszu, uczucie pełności, osłabienie, męczliwość, czy bolesne skurcze mięśni chorzy często mylnie przypisują marskości. Choroba zazwyczaj wykrywana jest przypadkowo, w trakcie badania USG. - W celu poprawienia diagnozy, jak i leczenia pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym konieczna jest współpraca lekarzy różnych specjalności, przede wszystkim onkologa, gastrologa
i hepatologa, a także radiologa zabiegowego i transplantologa 
podkreśla prof. Renata Zaucha. Zadaniem zespołu lekarzy jest usprawnienie funkcji uszkodzonej przez marskość wątroby, aby zwiększyć skuteczność leczenia – dodaje.

 

Leczenie raka wątrobowokomórkowego

- Najskuteczniejsze postępowanie w raku wątrobowokomórkowym to, podobnie jak
w przypadku innych nowotworów złośliwych, leczenie chirurgiczne. Niestety, kwalifikuje się do niej jedynie niecała 1/3  zdiagnozowanych – mówi prof. Renata Zaucha. Jedną z metod leczenia chirurgicznego jest transplantacja wątroby (nie zawsze możliwą ze względu na liczne przeciwskazania do zabiegu, jak i małą liczbę dawców w naszym kraju). W przypadku braku możliwości radykalnego leczenia operacyjnego pozostają: chemoembolizacja, dzięki której zamyka się dopływ krwi do guza czy niszczenie guza przy pomocy działania wysokiej (ablacja) bądź niskiej (krioablacja) temperatury. Kiedy choroba jest już w stadium zaawansowanym,
z przerzutami, konieczne jest wprowadzenie tzw. leczenia systemowego, oddziaływującego na cały organizm pacjenta. Niestety, te możliwości są w Polsce bardzo ograniczone. Pacjenci mają jedynie dostęp do leczenia w 1 linii i tak limitowanego wieloma ograniczeniami np. brakiem przerzutów poza wątrobą, i na tym koniec. Nie możemy chorym nic, poza leczeniem objawowym, zaoferować – dodaje ekspert. W wielu krajach, kontynuuje się leczenie także dla pacjentów w 2 linii -  inhibitorami kinaz tyrozynowych dla tych chorych,  którzy albo nie odnieśli korzyści z wcześniejszego leczenia albo mają do niego przeciwskazania. Dalsza terapia molekularna potrafi przedłużyć życie pacjentów, bez progresji choroby nawet o kilka miesięcy, co w przypadku chorych z zawansowanym stadium nowotworu, stanowi bezcenną korzyść.

 

Sytuacja polskich pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym 

- Sytuacja terapeutyczna polskich pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym jest trudna zarówno w dostępie do leków, jak i do nowoczesnych metod terapii. U nas leczenie chorych na ten rodzaj raka kończy się na pierwszej linii i to u pacjentów bez przerzutów. Pacjenci z rakiem wątrobowokomórkowym, zwłaszcza Ci z chorobą uogólnioną, oczekują wprowadzenia do drugiej linii terapii lekiem celowanym, który jest stosowany powszechnie w Europie.  Embolizację, radioembolizację i brachyterapię wątroby wykonuje wąskie grono specjalistów
w nielicznych ośrodkach w kraju. Jesteśmy w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o przeszczepy tego narządu u pacjentów onkologicznych, nawet u dzieci, ale to jest metoda, do której kwalifikuje się nieliczna grupa chorych z tym nowotworem. Chorym na raka wątroby potrzebne jest też wsparcie psychologów i opieka dietetyka klinicznego –
mówi Aleksandra Rudnicka, rzecznik Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych - Niestety w Polsce nie istnieją organizacje, których głównym celem jest wsparcie konkretnie pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym i ich bliskich, a o raku wątroby mówi się zbyt mało i okazjonalnie.

Pani Agnieszka Sęk-Izdebska, pacjentka z nowotworem wątroby, choć z wykształcenia mgr Zdrowia Publicznego i Promotor Zdrowia, przyznaje, że mimo posiadanej wiedzy w chorobie poruszała się, jak we mgle. - Jestem pacjentką po zabiegu chirurgicznymi wierzę, że moje leczenie na tym się zakończy. Mam bardzo dobre wyniki, normalnie żyję i pracuję. Jednak poznałam wiele osób, które zmarły w wyniku tej choroby, nie uzyskawszy żadnej szansy na leczenie, czy choćby przedłużenie życia. Śledzę losy młodej dziewczyny, matki dziś pięcioletniego chłopca, która od prawie trzech lat, z nieoperacyjnym HCC i rokowaniem na przeżycie maksimum pół roku, walczy sama o  każdy kolejny dzień życia,  bez dostępu do nowoczesnych leków, które mogłyby wspomóc Ją w tej walce o dłuższe życie w dobrej jakości.

 

Nie zapominajmy o profilaktyce

Pierwotną prewencję raka wątroby można osiągnąć za pomocą szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Jest ono zalecane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) dla wszystkich noworodków i grup wysokiego ryzyka. Najskuteczniejszą profilaktyką raka wątrobowokomórkowego jest także USG wątroby, które pozwoli na zauważenie niepokojących zmian, wymagających dalszej diagnostyki: tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego czy też biopsji. Szczególnie pacjenci z marskością wątroby nie powinni ignorować niepokojących objawów bólowych, męczliwości, uczucia pełni w żołądku czy skurczy i konsultować je ze swoim lekarzem prowadzącym – apeluje prof. Renata Zaucha.



Kontakt dla mediów:
Barbara Wyszyńska, b.wyszynska@konkretpr.pl, 512 427 880



Nadesłał:

Barbarax1

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl