Bioenergoterapia


Bioenergoterapia
2011-12-24
Gdy człowiek jest ciężko chory, a jego dalsze życie stoi pod znakiem zapytania i często brak jest nadziei ze strony medycyny próbuje wszystkiego, by ocalić życie i zdrowie. Chorzy ludzie coraz częściej szukają ratunku u bioenergoterapeutów, którzy obiecują im uzdrowienie ze wszystkich chorób.

Obecnie każdy bioenegoterapeuta ma na ścianie swego gabinetu liczne dyplomy i tytuły. Bioenergoterapeuci przyznają sobie takie tytuły, jak: „mistrz bioenergoterapii klasy międzynarodowej", „dyplomowany kosmolog". Należy jednak jasno podkreślić, że w bioenergoterapii brak jakichkolwiek podstaw naukowych. - To jest wiedza tajemna, wynikająca z praktyk okultystycznych. Bioenergoterapeuci nadużywają terminów naukowych na określenie działalności bioenergoterapeutów. Oni sami mówią o energii, siłach działania, polach magnetycznych, elektromagnetycznych, bioemanacji, bioprądach. Te pola czy energie nie są w ogóle mierzalne za pomocą przyrządów fizycznych. Fizycy, uczestniczący w sympozjach i kongresach, także międzynarodowych, przyznają, że nigdy nie spotkali żadnych prac ani dowodów naukowych na istnienie energii, sił czy bioprądów. Nie ma dowodów na istnienie pól czy też innych energii lub prądów wychodzących z człowieka. Pomimo złej sławy bioenergoterapii wśród wszystkich ośrodków naukowych, ta metoda pseudoleczenia coraz bardziej się upowszechnia. W Polsce i na Zachodzie powstaje coraz więcej tzw. centrów medycznych, ośrodków medycyny niekonwencjonalnej. Nie mają one nic wspólnego z naukowymi instytutami medycznymi, funkcjonującymi przy akademiach medycznych. Są to prywatne stowarzyszenia robiące biznes. Wydają one ludziom certyfikaty o wielkościach jakiejś energii wychodzącej z człowieka lub o jej sile działania. Mierzą ją w dziwnych jednostkach energetycznych. - Jeden z bioenergoterapeutów na podstawie takiego pomiaru legitymuje się zaświadczeniem, że posiada 13 tys. jednostek energii. Co to za jednostki? pytają fizycy. Przecież te jednostki w nauce w ogóle nie istnieją! Te ośrodki stworzyły sobie na własne potrzeby nawet swoją, niczym nieuzasadnioną jednostkę miary. Po kilku „terapiach" pacjent może subiektywnie poczuć poprawę. To jest efekt placebo, czyli sugestii i wiary w wyzdrowienie. A jak wiadomo, psychika ma duże znaczenie w leczeniu wielu schorzeń. - Jednak po kilku takich wizytach zazwyczaj pojawiają się m.in. problemy, Jest zwiększona podatność na depresje, wahania nastrojów. Bioenergoterapia to taki słodki cukierek w złotku, w którym jest trucizna. Dlatego też bioenergoterapia może subiektywnie i chwilowo polepszyć nasze samopoczucie.



Nadesłał:

Wróżka - wróżki
http://www.xn--wrki-rqa63f.net/

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl